01/06/2009
Jestesmy w Ubud od wczoraj i jest cudownie. Gorski krajobraz zostawilismy za soba i wjechalismy w dosc europejskie miasto ;)
Sklepow z rzemioslem ci tutaj pod dostatkiem z wszelakiej masci wyrobami: od mebli po garnuszki, miseczki, bizuterie, odziez itd itd.
Zacumowalismy w Jaya Bungalows (serwuja najlepsze sniadanie jakie do tej pory jedlismy; oczywiscie nalesniki z bananami (klasyk) ale b.dobre plus do tego owoce a wszystko czekajace na nas przed bungalow na stoliczku; uroczo).
Wczoraj tylko poszwedalismy sie po miesce. Bylismy padnieci jakoze na nogach od 03:00 rano a poza tym Kacpra zlapalo jakies przeziebienie i nie najlepiej sie czul. Z jakichkolwiek atrakcji wieczornych musielismy wiec zrezygnowac i dosc szybko poszlismy spac. Kacper dzisiaj czuje sie nieco lepiej (lyka od wczoraj przywiezione medykamenty) tylko jeszcze boli go gardlo. Od tego czy i kiedy poczuje sie lepiej uzalezniamy nasze dalsze plany. Albo zostajemy w Ubud i dzisiaj zwiedzamy tutjeszy palac i galerie a potem bierzemy skuter i objezdzamy sasiednie wioski (tutaj to dopiero jest co zwiedzac!) ALBO jutro wyruszamy na Gili Air a potem z powrotem do Ubud i objazdowka okolic. Tutaj tez zrobimy przedwyjazdowe zakupy i prosto z Ubud ruszymy na lotnisko.
Zobaczymy pod koniec dnia.
Blog Archive
Labels
- Bali (6)
- balijski masaz (1)
- Bratan (1)
- Candikuning (1)
- cebula (1)
- chili (1)
- dance performance (1)
- Gili (1)
- Gili Air (1)
- grypa w azji (1)
- gunung Batur (1)
- Indonezja (6)
- kecak dance (1)
- Lonely Planet (1)
- lotnisko w Doha (1)
- monkey forrest (1)
- oplata lotniskowa na Bali (1)
- Polandia (1)
- slub muzulmanski (1)
- Toya Bungkah (1)
- Ubud (4)
- wiza do Tajlandii (1)